środa, 11 lipca 2012

Cukier w diecie dziecka STOP

Autorem artykułu jest Joanna Janczy


Każdy rodzic wie, że znaczne spożycie cukru szkodzi zdrowiu, a brak rozwagi w wyborze słodkości u dzieci skutkować może nawet cukrzycą kolejną chorobą cywilizacyjną naszych czasów. Nie zawsze pamiętamy jednak, że kształtowanie prawidłowych postaw żywieniowych dziecka zaczyna się właściwie od jego narodzin.
Kontrolowanie poziomu spożywanego cukru może kojarzyć się z prowadzeniem specjalnego dzienniczka, liczeniem kilodżuli, bądź całkowitą rezygnacją z przetworzonych słodkości. Nic bardziej mylnego najważniejszy jest po prostu zdrowy rozsądek.

Kochamy swoje dzieci i chcemy dla nich jak najlepiej to oczywiste. Dlatego od chwili, kiedy kończy się już etap karmienia piersią, butli z mlekiem i obiadków ze słoiczków, wybieramy dla maluchów takie menu, które - naszym zdaniem jest najlepsze. Automatycznie wprowadzamy swoje upodobania smakowe w życie malucha.

Jeśli sami lubimy herbatę słodzoną cukrem, taką też przygotowujemy dziecku przecież nie będzie ono (myślimy) męczyć się z gorzkim napojem, za którym my również nie przepadamy. Jeżeli jesteśmy fanami białego pieczywa i nie wyobrażamy sobie śniadania bez kromki białego chleba z masłem taki zestaw serwujemy także naszemu maluchowi. Czy może być coś lepszego dla dziecka niż chrupiąca, pszenna bułeczka z masełkiem i dżemem, którą misternie kroimy w malutkie prostokąciki (uroczo zwane przez niektóre mamy domeczkami)? Uśmiech na twarzy najmłodszego członka rodziny utwierdza w przekonaniu, że nie. Kawałek czekoladki (chodź kochanie, mamusia ma coś dla Ciebie) albo ciasteczko (przynieś mamie samochodzik, to dostaniesz nagrodę) czy coś w tym złego, myślimy, to tylko jedna kostka, a dziecko tak się cieszy!

Nie popadajmy w skrajność słodycze są po to, aby je jeść. Na wszystko jest jednak w życiu odpowiedni czas. Jeśli od małego przyzwyczajamy dziecko do niezdrowego tłuszczu z toną cukru w środku nie dziwmy się później, że zamiast warzyw czy obiadu woli batonika. A cukier to nie tylko słodycze jest go mnóstwo w przetworzonej żywności, którą kupujemy, ponieważ jednocześnie jest on jednym z lepszych konserwantów. Przy okazji następnych zakupów warto poświęcić chwilę na przeczytanie kilku etykiet produktów, które z daleka zachęcają kolorowymi opakowaniami i wielkim napisem: najlepsze dla Twojego dziecka zazwyczaj mają w sobie więcej cukru, niż ich odpowiedniki dla dorosłych. Jogurciki, soczki, deserki to w nich kryje się go najwięcej, ponieważ producenci doskonale wiedzą, że najmłodsi swój gust mają i gdy produkt będzie słodki, będą się go uporczywie domagać. Dlatego warto w codziennym życiu dbać o to, aby za naszą sprawą w diecie dziecka było go jak najmniej. Jeśli dziecko nie chce pić gorzkiej herbaty, dodajmy miód - uzyskamy głębszy i bardziej intensywny smak. Zamiast przetworzonego cukru, postawmy na fruktozę cukier naturalny, znajdujący się owocach, które dodatkowo dostarczają błonnik. Używając własnej sokowirówki będziemy mieli pewność, że soczek: 100% owoców, naprawdę zawiera tylko owoce. Słodka przekąska czemu nie, ale wybierajmy świadomie. Dzieci lubią jak coś chrupie i jest kolorowe poczęstujmy je suszonymi owocami i warzywami one wcale nie będą dla dziecka czymś nudnym i nieciekawym. Najnowsza propozycja marki Crispy Natural, Chrupsy marchewkowe z dodatkiem cynamonu i kardamonu, to właśnie przykład na to, że warto eksperymentować z łączeniem smaków - pokocha je każde dziecko i niejeden dorosły. To przekąska naturalna bez konserwantów i sztucznych barwników, a do tego smaczna.

Co więcej, w opakowaniu o wadze 20 g znajdują się mocno chrupiące plasterki marchwi wyprodukowane z trzech świeżych marchewek. Tak więc dawkę pozytywnych wartości odżywczych (nie zapominajmy, że to dopiero pierwsza z pięciu zalecanych porcji owoców i warzyw dziennie!) maluch ma zapewnioną. Produkt nie zawiera dodatkowego, cukru poza tym, występującym naturalnie w marchwi i może się pochwalić pozytywną opinią Centrum Zdrowia Dziecka.

Warto z rozwagą planować dietę dziecka, zamiast świadomie dostarczać mu setek pustych kalorii zupełnie niepotrzebnych. Na pewno jest to zdecydowanie korzystniejsze dla jego prawidłowego rozwoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz